wtorek, 10 stycznia 2012

22 niezmienne zasady marketingu

Nawiązując do gorącego tematu jakim jest zakładanie własnej firmy, warto wspomnieć, że każdy kto chce rozpocząć kreowanie własnej marki, musi mieć w małym palcu 22 zasady marketingu, które warto znać, chociażby z uwagi na silnie rozwijającą się konkurencję.


  1. Prawo pierwszeństwa
    (lepiej być pierwszym niż lepszym)
    Prawo to stwierdza, że firmy, które pojawiły się jako pierwsze w danej dziedzinie zazwyczaj odnoszą sukces. Oznacza to, że firmy te nie zawsze mają najlepsze produkty czy usługi, ale odniosły sukces głównie dlatego, że były pierwsze.
  2. Prawo kategorii
    (Jeżeli nie możesz być pierwszym w danej kategorii, to ustanów nową kategorię, w której będziesz pierwszy)
    Prawo to zakłada, że nie ma sensu konkurować z firmą, która pojawiła się w danej kategorii jako pierwsza, bo są duże szanse na porażkę. “Prawo pierwszeństwa” można jednak obejść ustanawiając nową kategorię.
  3. Prawo pierwszeństwa myśli
    (Lepiej być pierwszym w czyjejś świadomości niż pierwszym na rynku)
    Chodzi zaistnienie w świadomości klientów. Zazwyczaj fakt, że ktoś był pierwszy powoduje, że firma zakorzeniła się w świadomości i pamięci klientów.
  4. Prawo percepcji
    (Marketing nie jest walką na wyroby. Jest walką na percepcje)
    To bardzo ciekawe prawo, ponieważ mówi, że nieistotna jest jakość produktu, ale wyobrażenie klienta o jego jakości, co wcale się nie wyklucza.
    Dodatkowo autorzy twierdzą, że prawo to odpowiada za porażki prób “repozycjonowania marki”, czyli zmiany postrzegania danego wyrobu czy też firmy. Na przykład Fiat od dłuższego czasu próbuje repozycjonować się jako samochód wysokiej jakości, co zgodnie z tym prawem jest skazane na porażkę. Po prostu klienci mając do wyboru podobne samochody i szukający “jakosci” prawdopodobnie wybiorą np. Toyotę czy Volksvagena.
    W Polsce ciekawym przykładem są marki wód. Pomimo kilku prób i ogromnego wsparcia finansowego nie udało się wypromować marki o zachodnim brzmieniu. Udało się natomiast Coca-Coli “z niczego” stworzyć markę Kropla Beskidu. Prawo czwarte może tłumaczyć ten fenomen. Po prostu Polacy kojarzą polskie nazwy ze zdrowiem i zdrowym, polskim środowiskiem, natomiast zachodnie marki źle się kojarzą (w odróżnieniu od większości innych marek nie związanych z żywnością).
  5. Prawo koncentracji
    (Najważniejszą sprawą w marketingu jest zawładnięcie jakimś wyrazem w świadomości potencjalnych klientów)
    np. samochody Volvo kojarzą się z bezpieczeństwem Toyoty z niezawodnością,
  6. Prawo wyłączności
    (Jeden wyraz nie może w świadomości potencjalnego klienta kojarzyć się z dwoma firmami)
  7. Prawo drabiny
    (Stosowna strategia zależy od szczebla, który się zajmuje na drabinie)
  8. Prawo dwóch
    (W długim okresie na każdym rynku ścigają się tylko dwa “konie”)
    W dłuższym okresie daną kategorię dominują dwaj gracze, np. Coca-Cola i Pepsi
  9. Prawo przeciwieństwa
    (Jeżeli zmierzamy do drugiego miejsca, to naszą strategię wyznacza ten, kto zajmuje pierwsze miejsce)
    Autorzy uważają, że podstawową strategią dla firmy, która dąży do zajęcia drugiego miejsca powinno być wykorzystanie koncepcji “przeciwieństwa”, większość firm robi błąd naśladując lidera, bo strategia ta nie może doprowadzić do sukcesu, np. w ten sposób sukces odniosło Pepsi – przeciwstawiło się tradycji Coca-Coli.
  10. Prawo podziału
    (Jedna kategoria z czasem ulega podziałowi przekształcając się w dwie lub więcej)
    W miarę postępu ludzkości wyłania się nowa kategoria, która z czasem dzieli się na wiele innych, np. na początku był tylko jeden kanał w telewizji, który z czasem podzielił się na różne kanały tematyczne.
  11. Prawo perspektywy
    (Marketing przynosi wyniki dopiero w dłuższym okresie)
    W krótszym okresie istnieje nawet możliwość, że łamiąc 22 niezmienne prawa firma zwiększy przychody, jednak ze szkodą dla siebie w dłuższym terminie.
  12. Prawo rozszerzania asortymentu
    Autorzy uważają, że marka odniosła początkowo sukces, gdyż korzystała z “niezmiennych praw marketingu” natomiast marka sama w sobie jako nazwa nic nie znaczy, jeżeli nie jest połączona z prawidłową strategią marketingową.
  13. Prawo rezygnacji
    (Trzeba coś poświęcić, żeby coś zdobyć)
  14. Prawo właściwości
    (Każdej właściwości odpowiada przeciwna, skuteczna właściwość)
  15. Prawo szczerości
    (Potencjalny klient uznaje za zaletę otwarte przyznanie się do winy)
  16. Prawo jedynego rozwiązania
    (W każdej sytuacji istnieje tylko jedno rozwiązanie, które przyniesie liczące się wyniki)
  17. Prawo nieprzewidywalności
    (Nie da się przewidzieć przyszłości, chyba że się samemu opracowuje plany konkurentów)
  18. Prawo sukcesu
    (Sukces często prowadzi do arogancji, a arogancja do klęski)
  19. Prawo niepowodzenia
    (Należy godzić się z niepowodzeniami, bo one zawsze się zdarzają)
  20. Prawo przesady
    (Sytuacja często wygląda inaczej, niż to przedstawia prasa, jest wyolbrzymiona)
  21. Prawo trendu
    (Skutecznych programów nie tworzy się na podstawie chwilowej mody, ale na podstawie trendu)
  22. Prawo zasobów
    (Pomysł nie ruszy z miejsca bez dostatecznych zasobów finansowych);
    No cóż, jak sama nazwa wskazuje nie ma co się łudzić, szczególnie w dzisiejszym świecie, jeżeli nie ma się odpowidnich zasobów, szczególnie finansowych, szanse na porażkę wzrastają
Na podstawie:
“22 niezmienne prawa marketingu”; Al Ries, Jack Trout; PWE; Warszawa 2000



poniedziałek, 9 stycznia 2012

Jurek Owsiak znów w akcji! XX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

   
 Wczoraj (8.01.2012) odbył się już XX finał WOŚP! W tym roku celem zbiórki pieniędzy był zakup nowoczesnych urządzeń do ratowania życia wcześniaków oraz pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.
     W akcji brało udział ponad 120 tysięcy wolontariuszy, a ponad 12 tysięcy funkcjonariuszy dbało o bezpieczeństwo wszystkich uczestniczących w wydarzeniu. To szacunki liczbowe jeśli chodzi o Polskę,  za granicą zaś udział w akcji wzięło 51 sztabów w innych krajach.
     Aukcje na serwisie Allegro.pl trwają do połowy lutego,  do końca tego miesiąca WOŚP będzie też prowadził rozliczenia. Najdroższy na aukcji jest jak na razie samochód terenowy Adama Małysza- jego aktualna cena wynosi ponad 230 tysięcy złotych.
     Kwota, jaką udało zebrać się w tym roku, na tę chwilę- wynosi ponad 40 milionów złotych!
     Pomimo kryzysu, dalej mamy pełne ciepła i chętne do pomocy serca- brawo- tak dalej!

piątek, 6 stycznia 2012

Mysz w puszce Mountain Dew?!

    Mężczyzna z Illiinois (jeden ze stanów w USA) pozwał spółkę PepsiCo..Przyczyną pozwu jest rzekome znalezienie przez mężczyznę myszy w puszce napoju Mountain Dew.Twierdzi on, że w 2009 roku kupił napój, a gdy postanowił się napić- zorientował się, że jest w nim jakieś ciało obce.Następnie wypluł on MD wraz z kawałkami gryzonia."Swoje znalezisko" przesłał do zbadania firmie produkującej zielony napój.Teraz mężczyzna sądzi, ze PepsiCo. zniszczyło dowody- które im przesłał.Domaga się odszkodowania. 




 Jak zareagował producent? 


    Pepsi broni się tym, że niemożliwe jest by zwierzę przetrwało w napoju od czasu produkcji do zakupu i spożycia.Mountain Dew ma w sobie bowiem takie bakterie, które rozpuściłyby mysz. Sam napój przybrałby ponadto konsystencję galaretki.W razie wątpliwości- PepsiCo. przygotowała wyniki badań, wykonanych przez ekspertów, które mają potwierdzić ich punkt widzenia.


    Jak sprawa się skończy, jeszcze nie wiadomo.Na razie trwają negocjacje prawników obu stron.
Jedno jest pewne- wiele osób dowiedziało się, jak bardzo chemiczne jest Mountain Dew- skoro podobno rozpuściłby się w nim gryzoń.Poza tym skoro gryzoń tak- to czemu nie coś innego? Ciekawe, na co jeszcze trafimy...i czy firma nie straci więcej przez to stwierdzenie, niż gdyby wypłaciła odszkodowanie mężczyźnie?

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Luźne przemyślenia dotyczące kryzysu


Codziennie docierają do nas zewsząd informacje o kryzysie. Non stop słyszymy o tym, że znowu podrożeje jedzenie, prąd, gaz i paliwo. Każdy z nas obawia się o swoją przyszłość, bo jaka przyszłość nas czeka skoro w Polsce ceny idą do góry, a jest coraz mniej pracy? Skoro nikogo nie interesuje jak ten kraj będzie wyglądał za kilka lat.
Po prostu śmieszne jest to, że nasz rząd pracuje nad nowymi ustawami, które podobno mają sprawić „by Polakom żyło się lepiej”. Bowiem czy rzeczywiście któremuś politykowi zależy na zwykłym, szarym obywatelu? Nie! Każdy dba jedynie o własne interesy, a komu udało dorwać się do koryta, będzie przy nim siedział tak długo, jak tylko jest to możliwe.
Smutne jest jedynie to, że głosowaliśmy na ludzi obiecujących nam „złote góry”, a tymczasem rzeczywistość staje się coraz bardziej smutna i brutalna. Jak to jest możliwe, by w cywilizowanym i rozwiniętym kraju, ludzie zastanawiali się jak wyżywić rodzinę, jak przeżyć od wypłaty do wypłaty? Ba, przeżycie to wręcz za dużo powiedziane, bo to raczej wegetacja.
Podatki zwiększają się w zastraszającym tempie, państwo czerpie z tego korzyści, ale dlaczego pomimo takich wpływów (zarobków) jest w tym kraju np. tyle niedożywionych dzieci. Czy chociażby emerytów muszących przeżyć za marne grosze? Przecież to absurd, kpina. Obserwując dzisiejsze realia, mam wrażenie, że żyję w wielkim cyrku zarządzanym przez bandę klaunów, nie mających pojęcia o życiu i ciężkiej pracy. Nie potrafiących docenić faktu, że za pracę ludzi, to poniekąd oni dostają wynagrodzenie. Przecież miesięczna dieta przeciętnego posła wynosi zapewne więcej niż „normalny” obywatel jest w stanie zarobić w 4-5 miesięcy.
Uważam, że jeżeli sposób funkcjonowania tego państwa i ludzi nim zarządzających się nie zmieni, to niestety jego istnienie, byt stanie pod wielkim znakiem zapytania. Nadciągną ciemne chmury, które kolejne pokolenia będą starały się rozpędzić, by znowu ujrzeć słońce. Jednak czy im się uda?

Legalizacja prostytucji


W Polsce prostytucja jest niezwykle dochodowym i prężnie rozwijającym się biznesem. Wciąż jednak jest także tematem tabu. Tematem, którego boją się poruszać politycy, bo albo twierdzą, że      i tak nie da się z tym nic zrobić, albo też nie chcą narazić się opinii publicznej.
Jednak jak kilka dni temu słusznie zauważył Palikot, gdyby Polska nie była tak zacofanym krajem, można byłoby w bardzo prosty sposób załatać dziurę budżetową. Mianowicie w Niemczech czy Holandii gdzie prostytucja jest legalna i oczywiście opodatkowana, do Skarbu Państwa wpływa rocznie ponad 6 milionów euro. Czy i Polsce nie przydałby się taki zastrzyk gotówki?
Tym bardziej, że legalna prostytucja, to nie tylko korzyści dla Państwa, ale także dla samych prostytuujących się kobiet i ich sutenerów. Prostytutki bowiem miałyby stałą opiekę lekarską (badania okresowe), a także objęły by je składki emerytalne. Natomiast ich opiekunowie być może staliby się szefami, a nie katami (jak jest w wielu przypadkach).
Uważam, że jest to dobre rozwiązanie, bo żadne prawo nie zatrzyma i nie wyeliminuje prostytucji, a legalizując ją, można z niej czerpać korzyści.
 Jednak Polska jest wg mnie na tyle zacofanym krajem, że jeszcze przez wiele lat nasi politycy będą uważać, że lepiej zabrać już biednym ludziom, niż czerpać zyski z czegoś, co faktycznie może przynieść milionowe dochody.

Facebook = destrukcja?



W dobie wszechobecnego Internetu i coraz większej liczby portali społecznościowych , często zapominamy, że istnieje wokół inne życie. Zdarza się też, że wielu z nas nie potrafi już funkcjonować, bez facebooka, naszej-klasy czy innych portali.
Pomimo tego, że technologia tak bardzo się rozwinęła przez ostatnie lata, to czy rzeczywiście jest to dobre i ułatwia życie?
Otóż uważam, że nie. Przykładem mogą być badania amerykańskich naukowców, które pokazują, że co piąty rozwód ma związek z Facebookiem. Tzn., że partnerzy zawiązują coraz więcej internetowych znajomości, flirtów, co pośrednio przyczynia się do powstania rozłamu małżeństwa czy jakiegokolwiek innego związku partnerskiego. Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać w „realu”, bo dużo łatwiej jest im zwierzyć się wirtualnemu przyjacielowi. Coraz więcej par nie potrafi sobie także zaufać, bo jak zareagować kiedy nasz partner znajduje piękną „przyjaciółkę” czy przystojnego „przyjaciela” na Facebooku i poświęca jej/jemu cały wolny czas? Nasuwa się wtedy pytanie, czy to już zdrada, a może wszystko jest na najlepszej drodze, aby do niej doszło? Poza tym (o czym wielu z nas zapomina) Internet daje nam nie tylko możliwość kontaktu z ludźmi na całym globie, ale to także destrukcyjna siła, potrafiąca zniszczyć człowieka.
Inne badania pokazują, że ludzie każdą wolną chwilę spędzają na pielęgnowaniu internetowych znajomości , ale niezwykle ważne (o czym również nie pamiętam) jest to, że odziera on nas z naszej prywatności.
Co ciekawe, sam Facebook przyczynił się do obniżenia sprawności seksualnej, szczególnie młodych par, ponieważ ludzie zamiast wieczorem uprawiać seks, siedzą z laptopem na kolanach, każdy po swojej stronie łóżka. Są razem, ale niestety nie ze sobą.
Uważam, że portale społecznościowe, pomimo wielkich możliwości jakie nam dają, są w rzeczywistości niezwykle szkodliwe. Szczególnie wtedy, kiedy ludzie nie potrafią z nich korzystać.

niedziela, 27 listopada 2011

Kręć Wrocław!

   Biorąc pod uwagę rozmowy ze znajomymi- postanowiłam napisać o konkursie "Kręć Wrocław"! Byłam zaskoczona, bo spora część ludzi nie wiedziała, że coś takiego w ogóle się odbywa. Przecież nawet w komunikacji miejskiej wyświetlały się na ten temat ogłoszenia...?!
   Co prawda konkurs już się zakończył, znamy już nawet jego wyniki, ale wydaje mi się być ważnym przedsięwzięciem dla miasta Wrocław. Dotyczy bowiem rzeczy, która będzie funkcjonować cały rok.
   Dokładna nazwa, to " Kręci Cię Wrocław? Kręć Wrocław!" i polega na wybraniu filmu promującego miasto- w kraju, ale również za granicą. Co najważniejsze- nie trzeba być zawodowcem! W konkursie mogą wziąć udział wszystkie chętne osoby. Liczy sie jednak oryginalność i niebanalność. Oprócz tego, że film będzie promował Wrocław- zwycięzcy otrzymują nagrody pieniężne. W tym roku było to 7 tysięcy złotych - za nagrodę główną.

Wszystkie informacje można znaleźć na stronie: http://krecwroclaw.pl/ 


   Zachęcam do zapoznania się z tą stroną!Znajdziecie tu wszystkie filmiki, które brały udział w konkursie. Jednak gdybyście byli na tyle leniwi i jej nie odwiedzili- wrzucam filmik, który w tym roku zdobył 1. miejsce. Każdy szanujący się mieszkaniec Wrocławia- powinien go zobaczyć:) Miłego oglądania!