poniedziałek, 12 grudnia 2011

Legalizacja prostytucji


W Polsce prostytucja jest niezwykle dochodowym i prężnie rozwijającym się biznesem. Wciąż jednak jest także tematem tabu. Tematem, którego boją się poruszać politycy, bo albo twierdzą, że      i tak nie da się z tym nic zrobić, albo też nie chcą narazić się opinii publicznej.
Jednak jak kilka dni temu słusznie zauważył Palikot, gdyby Polska nie była tak zacofanym krajem, można byłoby w bardzo prosty sposób załatać dziurę budżetową. Mianowicie w Niemczech czy Holandii gdzie prostytucja jest legalna i oczywiście opodatkowana, do Skarbu Państwa wpływa rocznie ponad 6 milionów euro. Czy i Polsce nie przydałby się taki zastrzyk gotówki?
Tym bardziej, że legalna prostytucja, to nie tylko korzyści dla Państwa, ale także dla samych prostytuujących się kobiet i ich sutenerów. Prostytutki bowiem miałyby stałą opiekę lekarską (badania okresowe), a także objęły by je składki emerytalne. Natomiast ich opiekunowie być może staliby się szefami, a nie katami (jak jest w wielu przypadkach).
Uważam, że jest to dobre rozwiązanie, bo żadne prawo nie zatrzyma i nie wyeliminuje prostytucji, a legalizując ją, można z niej czerpać korzyści.
 Jednak Polska jest wg mnie na tyle zacofanym krajem, że jeszcze przez wiele lat nasi politycy będą uważać, że lepiej zabrać już biednym ludziom, niż czerpać zyski z czegoś, co faktycznie może przynieść milionowe dochody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz