wtorek, 25 października 2011

Slacktivism


     "Slacktivism" stał się ostatnio bardzo modny. Termin wywodzi się z języka ang. slacker - leń + activism - generacja leni, która zamiast podejmować konkretne działania na rzecz jakiejś istotnej kwestii ogranicza się do kliknięcia np. "Lubię to" na facebook'u.
     Slacktivism, który nazywany jest też clicktivismem, polega na demonstrowaniu swoich poglądów poprzez noszenie kolorowych bransoletek, czy też koszulek z określonymi hasłami, zamiast czynnie angażować się w konkretne przedsięwzięcie. Internauci poprzez facebook'a chętnie uczestniczą w akcjach społecznościowych, aby wykreować swój wizerunek. Chcą uchodzić wśród swoich znajomych za wrażliwych społecznie, czy modnych. Jednak nie podejmują oni konkretnych działań zmierzających do poprawy sytuacji.
     Różne społeczne akcje jak np. "Frugo wróć!", nie zakończyłyby się sukcesem bez udziału slaktywistów.
Naszym zdaniem, mimo iż slaktywiści "klikiem" wspomagają akcje społeczne, to ich zaangażowanie jest tylko pozorne i nie przynosi pożądanych efektów.

Serdecznie zachęcamy do obejrzenia filmiku na powyższy temat.

      

poniedziałek, 24 października 2011

Serwisy społecznościowe



Nawiązując do tematu naszych zajęć, czyli do serwisów społecznościowych, chciałabym zwrócić uwagę na pewien filmik, na który trafiłam przez przypadek. Nie jest on może najbardziej aktualny, bo z zeszłego roku, ale dzięki temu można zwrócić uwagę jak duże różnice zaszły w tak krótkim czasie.
Całkowicie zgadzam się z autorem filmiku, że z portalu społecznościowego nasza klasa nastąpiła migracja do Facebook’a. Część ludzi usunęła całkowicie z tego portalu konta, a część zostawiła je, lecz w ogóle z nich nie korzysta. Można też zaobserwować liczne próby odratowania tego portalu, lecz moim zdaniem on praktycznie „umarł”.
Kolejną rzeczą, na którą chcę zwrócić uwagę, jest sprawa, o której wspomina autor filmiku na własnym przykładzie. Opowiada, że jest zmuszony do posiadania konta na wyżej wymienionych portalach społecznościowych, ponieważ większość jego znajomych posiada takowe konta i gdyby on je usunął, to straciłby kontakt z większą ich częścią. Używa tam bardzo ważnego zdania „ to jest ta siła serwisów społecznościowych, że uzależniają”. W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ już teraz spotykam się z opiniami „nie ma Cię na facebook’u to nie istniejesz”. Tam dzieje się wszystko, od zwykłych rozmów ze znajomymi, po akcje społeczne, a nawet kontakt z wykładowcami.
Wspomina on również o badaniach prowadzonych w stanach, które mówią o szkodliwości korzystania z facebook’a na naukę. Wyniki w grupie uczniów i w grupie studentów skłoniły do tego, aby jednak zmniejszyć czas jaki poświęcamy na ten portal społecznościowy.
Kończąc już swoją wypowiedź, dodałabym tylko do portali, które wymienia autor twittera i myspace, ponieważ są to również jedne z większych mediów. Szczerze polecam oglądnięcie tego filmiku, ponieważ mojej osobie dał on do myślenia i zwrócił uwagę na pewne aspekty. 

niedziela, 23 października 2011

Mam dwóch ojców. Mam dwie matki.


Widząc jak wielkie poruszenie wywołał poprzedni wpis, postanowiłam pozostać w podobnym klimacie.Tym razem, notka będzie dotyczyć adopcji przez pary homoseksualne.

Temat na pewno dobrze Wam znany.Ostatnio słyszymy o nim bardzo często.Przynajmniej ja mam takie wrażenie.A Wy, co o tym sądzicie? Jakie według Was są wady i zalety takiego rozwiązania, dopuszczacie w ogóle do siebie taką myśl?Nawet nie wspominam tu o Polsce i o ludziach, którzy uważają siebie samych za tolerancyjnych- najprawdopodobniej nie znając znaczenia tego słowa.Chodzi mi tu o całokształt, nie odnosząc się do konkretnej lokalizacji.

Według mnie pary homoseksualne mogą zapewnić dziecku wspaniałe dzieciństwo i obdarzyć je uczuciem, nauczyć przede wszystkim tolerancji i zrozumienia dla ludzi o innych poglądach.Patrząc na zapełnione po brzegi domy dziecka- czy nie lepiej byłoby, gdyby te dzieci wychowywały się w pełnym miłości domu?Czy w dobie całkowitego zmieszania i wymieszania kultur, tradycji i obyczajów- posiadanie dwóch ojców czy matek tak strasznie by raziło?Poza tym, homoseksualiści (zapewne mimo chęci) nie mają możliwości posiadania własnego dziecka.Spróbujmy zatem spojrzeć na tę sprawę z ich strony, z ich punktu widzenia.

Poruszyłam ten problem w rozmowie z moim partnerem.Lepsza jest przecież kochająca rodzina, którą tworzą homoseksualiści i dziecko - niż nieszczęśliwe dziecko, wychowywane w rodzinie patologicznej.Może się mylę, ale właśnie tak sądzę.Mój chłopak patrzy na to inaczej i skomentował to słowami:„ Nie powinniśmy tworzyć nowych patologii, to zaprzecza schematowi rodziny.Jeśli będziemy w ten sposób do tego podchodzić, to za chwilę zaprzestaniemy tworzyć tradycyjne rodziny.Znikną związki, a Nasza psychika oraz psychika Naszych dzieci- będzie całkowicie wyniszczona ”.

Oczywiście nie uważam, że są same plusy takiego rozwiązania.Widzę też minusy oraz sens w powyższej wypowiedzi.Dlatego właśnie o tym piszę, chcę poznać Wasze zdanie.Myślę, że jest to temat rzeka i wspaniale nadaje się do dyskusji. Zatem do dzieła, wyrażajcie swoje opinie!

poniedziałek, 17 października 2011

Zawód: Surogatka



Natknęłam się niedawno, w jednym z kolorowych magazynów na artykuł o surogatkach (zastępczych matkach). Zaciekawiło mnie to, więc postanowiłam poszperać w Internecie, aby znaleźć więcej informacji i lepiej poznać temat.  Po przejrzeniu kilku stron nadeszła chwila zastanowienia i refleksji. Mianowicie zaczęłam myśleć, jak bardzo można czegoś pragnąć i do czego można się posunąć, aby to dostać.
Na początku chciałabym wyjaśnić, kim jest surogatka. Jest to bowiem zastępcza matka, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną metodą In vitro komórkę jajową innej kobiety. Jej zadaniem jest donoszenie ciąży, urodzenie i oddanie rodzicom dziecka.
Surogatka to obecnie bardzo dochodowy biznes i jeżeli zastanowić się nad tym głębiej, to także łatwy sposób na zarobek. W Internecie aż roi się od ogłoszeń jakie zamieszczają zastępcze matki. Można tam znaleźć agencje pośredniczące w poszukiwaniach odpowiedniej z nich oraz szczegółowe cenniki. Ale ile warte jest posiadanie dziecka? Ceny wahają się od 25 do nawet 100tys. złotych.
Jednak mimo tego, że w wielu przypadkach jest to jedyna szansa na macierzyństwo, zaczęłam zastanawiać się nad etyczną i moralną stroną tej instytucji. Bo czy noszenie przez 9 miesięcy pod sercem dziecka innych ludzi, które trzeba będzie oddać zaraz po porodzie jest normalne, naturalne?  Otóż myślę, że nie. I w tym miejscu pojawia się kolejne pytanie: jak duża jest desperacja par, które dowiadują się, że nigdy nie zostaną rodzicami? Zrozumiałe jest zatem, że zrobią wszystko, aby mieć upragnionego dzidziusia za wszelką cenę. Ale czy np. adopcja  nie byłaby lepszym rozwiązaniem? Przecież można w ten sposób pomóc już narodzonemu dziecku, które zostało odrzucone.
Z drugiej strony same surogatki , są przecież poniekąd matkami, a jednak nie jest dla nich problemem oddanie własnego  dziecka. Choć może to niesprawiedliwe, to i tak myślę, że są to kobiety bez skrupułów, bo w tragedii innych, potrafią dostrzec sposób na łatwy zarobek. Po przeczytaniu kilku blogów dochodzę do wniosku, że owe surogatki traktują swoje ciało jak wylęgarnię. Nie szanują tego co mają, a o czym inni mogą jedynie pomarzyć.
Podsumowując myślę, że mimo wszystko życie surogatek jest strasznie smutne i puste. I chociaż wg mnie to, co robią nie jest moralne, to i tak współczuję kobietom, które nie szanują siebie, a pieniądze są dla nich jedynym wyznacznikiem  szczęśliwego życia.

Czym są social media?

Termin Social Media odnosi się do korzystania z technologii internetowych i mobilnych. Umożliwiają one przełączenie komunikacji w interaktywny dialog.  Andreas Kaplan (profesor marketingu i social media) i Michael Haenlein zdefiniowali media społeczne jako "grupę internetowych aplikacji opartych na ideologicznych i technologicznych podstawach Web 2.0 , a to pozwala na tworzenie i wymianę treści tworzonych przez użytkowników. Social media są mediami interakcji społecznych, są rozszerzeniem komunikacji społecznej. Tworzą one możliwość interaktywnej wymiany informacji pomiędzy organizacjami, wspólnotami, grupami a także użytkownikami różnych portali, np. społecznościowych takich jak Facebook czy Twitter. 

Social media przyjmują różne formy, w tym fora internetowe, blogi, blogi społeczne, mikroblogi, podcasty , zdjęcia, wideo, oceny, zakładki społeczne. Dzięki zastosowaniu teorii w dziedzinie badań medialnych (społecznej obecności, bogactwo mediów) i procesów społecznych (autoprezentacja) Kaplan i Haenlein stworzyli system klasyfikacji dla różnych typów mediów społecznych. Opublikowali go w swoim artykule w Horizons firm z 2010 roku. Według Kaplana i Haenlein jest sześć różnych typów mediów społecznych:
1. projekty współpracy (np. Wikipedia), 
2. blogi i mikroblogi (np. Twitter), 
3. społecznościowe treści (np. Youtube), 
4. serwisy społecznościowe (np. Facebook), 
5. wirtualne światy (np. Świat of Warcraft) 
6. wirtualne światy społeczne (np. Second Life).  

W tych obszarach Social Media będziemy się obracać.